Pensje poszły w górę. I wciąż rosną

Główny Urząd Statystyczny podał właśnie wysokość wynagrodzenia w gospodarce narodowej  w 2015 r. To 3899,78 złotych. Oznacza to, że realnie pensje poszły w górę w stosunku do 2014 roku o 4,2 proc.

– To pokazuje pewien trend na rynku pracy. Spadające od wielu miesięcy bezrobocie i wzrastająca liczba miejsc pracy powoduje też wzrost presji płacowej. Pracownicy widząc, że coraz łatwiej o pracę, coraz częściej oczekują wyższego uposażenia – mówi Marek Jurkiewicz, dyrektor generalny InfoPraca.pl. – A pracodawcy, jeśli mają kłopoty z zapełnieniem wakatów kadrą o odpowiednich kwalifikacjach, chętniej się na podwyżki godzą. Presja płacowa widoczna była już w IV kwartale 2015 r. Jak policzył GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w tym okresie wyniosło 4065,52 złotych. Dla porównania, w analogicznym okresie poprzedniego roku było to 3821,51 złotych.

Co druga firma chce dać podwyżkę

Z najnowszego raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że przedsiębiorcy widzą, iż od podwyżek wynagrodzeń w tym roku nie uciekną. Niemal połowa z 1760 firm ankietowanych przez NBP zadeklarowało w 2016 r. że podniesie swoim pracownikom pensje. A więcej niż co dziesiąta, będzie podnosić wynagrodzenia od 2017 r. Średnio przedsiębiorstwa chcą podnieść pensje pracowników o 5 proc.

Kto zarobi więcej?

Jak wynika z Liczniku rynku InfoPraca.pl, w IV kwartale ubiegłego roku trzy najpopularniejsze branże pod względem ilości ofert to sprzedaż (4918), IT (4542) i produkcja (4356). Duże zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają także obsługa klienta – 1631, budownictwo – 1472, branża instalacyjna/utrzymanie/serwis – 1176 inżynieria – 1033, logistyka – 1013, finanse – 1117, administracja – 984 i księgowość – 745. Pracownicy są poszukiwani przede wszystkim w województwie mazowieckim, gdzie w ostatnim kwartale przedsiębiorcy zamieścili w serwisie infoPraca.pl przeszło 10 tys. ofert. Sporo wolnych miejsc pracy jest także na Śląsku, Dolnym Śląsku I w Małopolsce. Pracowników najrzadziej poszukiwano na Podlasiu.

– Tam, gdzie jest najwięcej pracy, najszybciej idą w górę wynagrodzenia – mówi Marek Jurkiewicz.  Specjalistów brakuje przede wszystkim w branży IT, energetyce i w nowych technologiach – dodaje. Ale na wyższe uposażenie mogą liczyć nie tylko białe kołnierzyki. Na rynku pracy brakuje także spawaczy, tokarzy, szwaczek, operatorów wózków widłowych i mechaników. – Na podwyżki mogą liczyć także pracownicy sektora produkcyjnego, bo gospodarka się rozpędza, produkcja rośnie a chętnych do pracy przy taśmie coraz trudniej znaleźć – mówi Marek Jurkiewicz.

Dobra pensja to nie wszystko

Co prawda w pracy ważne jest to, ile zarabiamy, ale w momencie, kiedy w ofertach pracy można przebierać, pracodawcy muszą pomyśleć o ekstra bonusach, które spowodują, że ich oferta będzie atrakcyjniejsza niż konkurencji. – Przez okres kryzysu firmy stopniowo cięły benefity. Teraz trzeba będzie do nich wrócić – mówi Marek Jurkiewicz. To jednak nie tylko prywatna opieka medyczna czy karnet na basen, ale także na przykład możliwość pracy zdalnej np. przez jeden dzień w tygodniu. Taka oferta może zachęcić do podjęcia pracy młode, dobrze wykształcone mamy. – Pracodawcy będą też coraz częściej dzielić się zyskami z pracownikami. Do firm wracają teraz też premie i nagrody specjalne – podsumowuje Jurkiewicz.
Źródło: InfoPraca.pl ; Polskie Forum HR

od_wrzesnia_wzrost_wynagrodzenia_zasadniczego_nauczycieli_news_top_image